WROCLOVE
Dla mnie Wrocław to koniec świata, patrząc ze względu na położenie geograficzne Zamościa, miasta w którym rezyduję. Pierwszy raz we Wrocławiu byłam w liceum, potem w okresie studenckim, no i teraz... w okresie... hmmm... realizacji marzeń?
Zawsze w przelocie, zawsze z niedosytem, zawsze za krótko!
Tym razem do Wrocławia wpadłam w jeszcze większym przelotem, jak to na Chmurkę przystało. Miejscem docelowym mojej podróży był Kostrzyn nad Odrą czyli Festiwal Woodstock 2014, a do Wrocławia przyjechałam po koleżankę Dorotę i korzystając z okazji zwiedziłam to miasto w nowy sposób. Ale o tym zaraz.
Jak dotarłam do Wrocławia z dalekiego wschodu?
Autostopem!
Przed wyjazdem przeanalizowałam wszystkie możliwe środki transportu i podróż autostopem uznałam za najbardziej komfortową i najszybszą. Otóż to, pociąg z Zamościa do Wrocławia jedzie prawie 14 godzin i wyjeżdża o zabójczej godzinie czyli po 3 w nocy, więc świadomie zrezygnowałam z tego środka transportu.
A autostopem we Wrocławiu byłam już po 7 godzinach, w sumie lekko ponad 600 km, jechałam 10 samochodami. Przesiadki na stacjach benzynowych zajmowały mi tyle co rozprostowanie nóg, toaleta, łyk wody i już jechałam dalej. Głównie z przedstawicielami handlowymi służbowymi samochodami, jak i z parami turystów wracającymi do domu z urlopu. Była to idealna podróż autostopowa, zagadywałam się z kierowcami i nie wiedząc kiedy znalazłam się we Wrocławiu.
We Wrocławiu byłam na późny obiad, więc zaczęłam od zwiedzania rynku, obiadu, piwa, lodów i spaceru. I już wtedy moją uwagę przykuwać zaczęły małe krasnale na ulicach, parapetach, pod drzwiami i wielu innych dziwnych miejscach.
Następnego dnia rano mając parę wolnych godzin na zwiedzanie, czekając aż Dorota skończy praktyki, kupiłam przewodnik po Wrocławskich Krasnalach. Pogoda tego dnia była mało słoneczna, duszna i deszczowa, więc trzeba było sobie znaleźć ciekawy sposób na spędzenie przedpołudnia.
|
Mapa i przewodnik krasnoludzki |
|
Na mapie zaznaczone miejsca gdzie krasnale się znajdują |
W ramach ciekawostek prawdopodobnie jest ponad 300. W moim przewodniku opisanych jest 79, reszta być może opisana jest w innych przewodnikach, a reszta reszty nie jest nigdzie opisana. Sama znalazłam na rynku kilka krasnali, które są sponsorowane i są czyjąś własnością.
Co ciekawe krasnale mają swoje imiona - nazwy, takie jak: Wroclovek, Syzyfek, Giełduś, Edukacjusz, Grajek, Więziennik czy Turysta.
Była to dla mnie super zabawa!
Chodzić po Wrocławiu w poszukiwaniu małych śmiesznych krasnali ;-)
Każdemu polecam jako alternatywę zwykłego zwiedzania.
GALERIA ZNALEZIONYCH PRZEZE MNIE KRASNALI:
|
1 |
|
2 |
|
3 |
|
4 i 5 |
|
6 |
|
7 |
|
8 i 9 |
|
10 |
|
11 i 12 |
|
13 i 14 |
|
15 |
|
16 |
|
Wrocławski Rynek z przepięknymi kamieniczkami |
|
17 |
|
18 |
|
19 |
|
20 |
|
21 |
|
22 |
|
23 i 24 |
|
25 |
|
26 |
|
27 |
|
28 |
Szukając Krasnali każdy by się zmęczył, więc przyszedł czas na kawę z ciastkiem na wrocławskim rynku w Cafe de France. Na ciasto jak się okazało miały też ochotę wróbelki rozpieszczane przez turystów, bo w ogóle się nie bały ani krępowały podkradać mi okruszki z talerza.
|
Głodne wróble i moje ciasto |
|
29 |
|
30 |
|
31 |
|
32 |
|
33 |
|
34, 35 i 36 |
|
37 |
|
38 i 39 |
|
40 |
|
41 |
A ile Wy znaleźliście krasnali we Wrocławiu?
A może jak pojedziecie to wybierzecie taką oto formę zwiedzania i ktoś z Was znajdzie więcej?
Życzę miłej zabawy i zapraszam do wyzwania!
Kto znajdzie więcej krasnali!!!???
Na koniec Matka Ziemia w nowej odsłonie i słonecznych okularach (by Dorota).
Kolejny wpis o Woodstocku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz